sobota, 1 grudnia 2018

Julka:

W tym roku razem z moimi rówieśnikami rozpoczęłam naukę w trzeciej klasie gimnazjum. Już od pierwszych dni nauki w tej szkole starsi znajomi powtarzali mi: „W trzeciej klasie nie dasz sobie rady. Jest strasznie dużo nauki.” I poniekąd mieli rację. Pierwszego tygodnia zostaliśmy przywitani sprawdzianem z biologii, kartkówką z polskiego oraz niemieckiego. Później ilość testów i innych kartkówek tylko się namnażała. Myśląc, że to tylko taka rozgrzewka, a niedługo czeka nas wyczekiwany odpoczynek, byliśmy w błędzie. Zdążyliśmy już przywyknąć do tego, że niestety, trzeba poświęcić więcej czasu na naukę. Nie ważne, jak bardzo nam się nie chce i jak bardzo nie chcielibyśmy tego robić, ucieczka przed tym obowiązkiem jest niemożliwa. W kwietniu czekają nas egzaminy. Najbardziej stresujące wydarzenie w ciągu tych ostatnich trzech lat. Wszyscy, zarówno uczniowie, jak i nauczyciele chcą, abyśmy byli jak najlepiej na nie przygotowani, aby nasze wyniki były tak wysokie jak tylko nas na to stać i żebyśmy nie mieli problemu z dostaniem się do naszych wymarzonych szkół ponadgimnazjalnych. Właśnie dlatego już od września wszyscy ciężko pracujemy, staramy osiągać jak najlepsze wyniki w nauce i powtarzamy materiał z przeszłych lat. Robimy wszystko, aby zadowolić naszych rodziców i nauczycieli, a przede wszystkim nas samych, abyśmy mieli świadomość, że dajemy z siebie wszystko i jeszcze więcej. Skutkiem naszej ciężkiej pracy są liczne sukcesy, które osiągamy. Te mniejsze i te bardzo duże, wszystkie są tak samo ważne. Gdy cofam się pamięcią do minionych miesięcy, nie przychodzi mi do głowy nic innego, oprócz zdobywania dobrych wyników w nauce. Każda pozytywna ocena z niesamowicie trudnego sprawdzianu, niezapowiedzianej kartkówki bądź odpowiedzi ustnej daje mi ogromną motywację do dalszej nauki. Oczywiście zdążają mi się różne potknięcia, jak zawsze. Nie jesteśmy w stanie robić wszystkiego perfekcyjnie, tak jak oczekują od nas tego inni. My sami również nie możemy wymagać od siebie za dużo, ponieważ nasz niewielki feler może okazać się dla nas ogromną porażką. A nie możemy się załamywać, ponieważ raz czy dwa coś nam nie wyszło. Powinno nas to tylko zmotywować do tego, aby następnym razem bardziej się postarać, żeby nie popełnić znowu tego samego błędu. Wydaje mi się, że to wszystko odcisnęło się na moim dotychczasowym postrzeganiu szkoły i nauki w mojej wykreowanej rzeczywistości. Nie poddaję się już tak łatwo jak kiedyś, nie załamuję się i nie płaczę, kiedy coś pójdzie mi nie tak, jak powinno. Jestem dumna ze wszystkiego, co udaje mi się osiągnąć, ponieważ wiem, że nawet jeżeli coś nie poszło zgodnie z moimi oczekiwaniami, to zrobiłam wszystko, na co mnie było stać. A każda gafa daje mi tylko motywację do dalszej pracy i starania się być jeszcze lepszą. Brawo! Wnikliwa analiza i super wnioski! Wspaniałe sukcesy! Wierzę, że koniec roku będzie dla Ciebie wielką nagrodą za wytężoną, systematyczną pracę! Masz racje niepowodzenia mają nas motywować i "napędzać" do dalszej wytrwałej pracy - dzięki temu stajemy się silniejsi! Powodzenia w konsekwentnym dążeniu do celu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz